W moim domu zawsze były koty. Te oficjalne, uprzywilejowane i te dzikie, dokarmiane w dzieciństwie po kryjomu. Sebastian, Absolut, Chopin, Nutka, Kot – Kot, Kot – Owca i wiele, wiele innych. Obecnie służę czwórce sierściuchów (każdy z kociarzy, doskonale wie, jaka jest nasza rola w domu, gdzie koty rządzą).
Koty są na moich obrazach, w wierszach i opowiadaniach, a od kilku lat także gliniane. Jednym słowem mam kota na punkcie kotów i z myślą o osobach z podobnym bzikiem jest ta strona. Jest galeria kocich fot, blog, miejsce, gdzie znajdują się informacje dotyczące wydarzeń o wiadomej tematyce. No i link do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, gdzie można wesprzeć bezdomne koty na Podhalu.
Kilka wystukanych słów muszę z klawiatury usunąć najmłodszego wielorasowca, z którym dzielę przestrzeń – kończę i razem z Sushi zapraszam do naszego kociego świata.
Beata Zalot
Beata Zalot autorka wierszy i opowiadań, dziennikarka, inicjatorka wielu wydarzeń kulturalnych. W bezsenne noce zajmuje się malowaniem i ceramiką. Pieniądze trwoni głównie na podróże, najczęściej do buddyjskiej Azji, choć czasem zapuszcza się w inne zakątki świata – do Australii, Indonezji, Wenezueli czy Libanu. Za każdym razem jednak z radością wraca do rodzinnego Gronkowa na Podhalu. Jej środkiem świata jest oddalona dwa kilometry od domu magiczna Cisowa Skałka.
Rodowita góralka (po mamie pół–Gąsienica). Zamiast owiec hoduje koty. I właśnie koty są bohaterami wielu jej wierszy, opowiadań, obrazów.
Autorka tomików poezji: „Przesyłki ciszy”, „Pomiędzy”, „Szepty”, „Anioł w ogrodzie” i „Po drugiej strony skóry” a także zbiorów opowiadań „Ozwa” i „Opowieści niedoskończone”.
Strona autorska: www.beatazalot.pl